NOTD: fioletowy duochrom, czyli Safari 267


Ostatnim czasy wspominałam Wam o moim jesiennym niezbędniku lakierowym :) Kto nie widział, tego odsyłam o, tutaj :) Na pierwszy, jesienny ogień idzie lakier Safari o sygnaturze 267.




Safari swego czasu zrobiło wieelką furorę w blogosferze :) I ja tej pokusie uległam i mam niemałą gromadkę z tej rodzinki. Ta buteleczka o numerku 267 urzekła mnie od pierwszego wejrzenia :)  Kolor to piękny duochrom, który pierwotnie jest fioletowy, ale w sztucznym świetle, czy w pochmurny dzień jest głębokim granatem. Na zdjęciach starałam się uchwycić oba efekty :)


Patrząc na jesienną aurę za oknem, zapewne znacie mój ból, jak ciężko jest oddać na zdjęciach faktyczne kolory :D Ale musicie mi uwierzyć - lakier wprost czaruje! :) 


Co do czasu schnięcia to mogłoby być zdecydowanie lepiej. Jednak ja, wycwaniłam się, i gdy jeszcze dobrze nie wysechł kładę top coat i wtedy to troszkę przyspiesza cały proces. Na pełne krycie potrzebuje dwóch solidnych warstw, by móc pochwalić się paznokciami niczym tafle odbijające światło :)


Jeżeli jesteście fankami fioletów, kobaltów oraz duochromów to jest to coś dla was:)) 
Co o nim myślicie Kochane ?:))
11 Komentarze

11 komentarzy:

  1. piękny odcień!!! zakohauaaam sieee <3 chce taki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ten egzemplarz jest zdecydowanie dla fanki fioletów :))

      Usuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Kolor jest piękny a ten połysk...super! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przyjemny fiolet :) ja już swojego ulubieńca w kategorii fioletowej znalazłam w china glaze. do lakierów safari podchodzę z pewną dozą nieufności, miałam dwa i oba poszły do ludzi po pierwszym malowaniu... a szkoda, bo kolory ciekawe i cena niska.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny kolorek :) Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani bardzo dziękuję za każdy komentarz, który tu zostawiacie! To ogromna motywacja dla mnie!

Zawsze odwiedzam blogi, które zostawiły tu ślad po sobie, a także często rewanżuję się za obserwacje ;)!

Obsługiwane przez usługę Blogger.