Dzisiejszy wpis poświęcony będzie śmieciowym sprawom, ale jeszcze na samym początku chciałabym wspomnieć o odświeżonym szablonie na blogu. Zrobiło się bardziej przejrzyście, zdjęcia zostały powiększone, menu u góry trochę bardziej intuicyjne. Wszystko za sprawą Brodatych Szablonów - młodej witrynie, gdzie znajdziemy szablony na bloga dopasowane do Bloggera oraz Wordpressa. Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój, a jeśli Was zainteresowałam również polecam zajrzeć, strona cały czas się rozwija!
Pełna siatka zużytych kosmetyków oznacza tylko jedno - denko na blogu! Powiem Wam, że z każdym zużytym produktem jakoś mi lżej na duszy... czy ktoś też tak ma? W ostatnim czasie udało mi się zużyć trochę produktów, które od dłuższego czasu zalegały u mnie nieużywane.
Zacznę od garstki kolorówki, która oczywiście stanowi zawsze mniejszość;) Woda toaletowa, którą miałam nie pamiętam skąd. Pachniała świeżo, ale dość krótko utrzymywała się w ciągu dnia. Następnie do kosza trafia serum do rzęs QUICKMAX - pisałam o nim tutaj. Była bardzo wydajna, ale późnej trochę bałam się jej używać już na rzęsy (trochę przeleżała;)) więc zużyłam ją do brwi. Krzywdy nie zrobiła, spektakularnych efektów również nie było. Eyeliner Wibo waterpoof - mój ulubieniec i must have, zawsze mam jedno opakowanie w zapasie. Nie ma lepszego w tej kategorii cenowej! Mój pierwszy Carmex, w wersji słoiczkowej w końcu również zdenkowany! Ogólnie bardzo je lubię, ale w końcu czas na coś nowego. Puder sypki MARIZA - towarzyszył mi, uwaga, aż dwa lata! Szalenie wydajny! Spełniał swoją rolę przyzwoicie. Aktualnie mam już inne w zapasie, ale ten będę miło wspominać :) Na końcu - trzy odżywki do paznokci. Eveline SOS - trochę jej poużywałam w zastępstwie Nail Tek FII - ale zaschła tak szybko, że doszłam ledwo do połowy buteleczki. Raczej jej nie kupię ponownie. Natomiast NT FII, o którym pisałam osobną recenzję to mój ulubieniec jako baza pod lakier. Ostatnia odżywka to Celia, która też doczekała się wpisu - bardzo się polubiłyśmy za to, jak wygląda solo na paznokciach (polecam zobaczyć jak ładnie się prezentuje:))
Dezodorant Yves Rocher o którym pisałam tutaj sprawdził się średnio. Pachniał bardzo ładnie, ale w cieplejsze dni nie zdał egzaminu. Zużyłam go teraz w okresie zimowym. Krem nawilżający tradycyjny Fitomed - to mój duuży faworyt. Więcej pisałam o nim w osobnej recenzji.
Żele pod prysznic z Yves Rocher to moi kolejni ulubieńcy. Nie doczekali się jeszcze wpisu, ale na pewno się jeszcze taki pojawi! Buteleczka z Isany, o limitowanym zapachu limonki to był hit. W cieplejsze dni wspaniale orzeźwiał. No i kosztuje grosze. Odnalazłam jeszcze opakowanie po mydle różanym z Barwy, które bardzo polubiłam. Muszę wypróbować jeszcze wersję oliwkową.
Dwa kremy z Barwy - do rąk i stóp. Oba o przeciętnym stopniu nawilżania, szkoda że nigdzie ich nie widziałam stacjonarnie (zwłaszcza ten kokosowy... może któraś z Was ma jakieś info gdzie go dostać?) Kolejny krem do rąk - wersja aloesowa z firmy Exclusive. Fajny, dobry na co dzień do torebki. Zużyłam z przyjemnością! Ostatnia tubka to scrub do stóp z Avonu - zalegał dłuugo w szafce, w końcu udało się dobić denko. Fajnie peelingował, ale nie robił tego zbyt mocno. Zapach również był na plus!
Lakier do włosów Syoss - ten typ kosmetyku używam sporadycznie. Spisywał się w porządku, faktycznie dodawał lekko objętości. Szampon do włosów ISANA do włosów rudych - produkt, do którego zawsze wracam - zwłaszcza jak mogę go dorwać za grosze - w promocji 4,99zł ;) Teraz zmienił opakowane, ale mam nadzieję że składu nikt nie tykał! Ta torebeczka to folia po hennie RED Khadi. Właśnie użyłam jej drugi raz i ciągle nie mogę wyrobić sobie o niej opinii...
O jedwabiu Joanna pisałam w porównaniu z innymi jedwabiami. Zainteresowanych odsyłam do wpisu.
Ostatnią rundą jest twarz. Płyn micelarny z Biedronki to już stały element w denku. Pisałam o nim tutaj. Dwie kolejne butelki to ulubieńcy z Fitomedu - żel do mycia twarzy i tonik oczyszczający. Oba podbiły moje serce! Aktualnie testuję żel do buzi ale w wersji do skóry suchej. Niebawem wpis na jego temat!
Czy wśród moich pustych butelek znalazł się jakiś Wasz ulubieniec? ;)