WAKACYJNE ROZDANIE u Sayonaramoose!

Wakacje rozpoczęte pełną parą! 
A u mnie obiecany KONKURS :) 

Zapraszam do udziału! 




do zgarnięcia jest:
- rozświetlacz Sleek Glisten me - kolor goddness
- cień do powiek Manhattan - kolor 610N rich aubergine 
- lakiery pękacze W7 - kolory sherbert crackle i marine crackle 
- perfumetki Madonna zielona i czerwona

OBOWIĄZKOWO:

 * Być publicznym obserwatorem witryny http://sayonaramoose.blogspot.com/
* Polubić Fan Page Sayonaramoose



DODATKOWE LOSY: 

* Wklej baner do bocznej ramki (+ 1 los)  (powyżej mniejsza wersja do wklejenia;)
* Umieść baner w notce (+ 1 los)
* Umieść mnie w blogrollu (+ 1 los)



Łącznie można zebrać 4 losy. Konkurs trwa do 14 lipca 2013, 


Mały regulamin:
1. Sponsorem nagród jest właścicielka bloga http://sayonaramoose.blogspot.com/
2. Aby wziąć udział w konkursie, trzeba być publicznym obserwatorem bloga http://sayonaramoose.blogspot.com/ , zostać fanem http://www.facebook.com/sayonaramoose/ . 
3. Konkurs trwa od 29 czerwca 2013 do 14 lipca 2013 23:59 
4. Zwycięzca zostanie wyłoniony poprzez losowanie. 
5. Nagroda nie podlega wymianie.
6. Nagroda zostanie wysłana tylko na teren Polski w przeciągu tygodnia od wyłonienia zwycięzcy. 
7. Musi zgłosić się minimum 40 blogów, by konkurs został rozstrzygnięty.
8. Uczestnicy są zobowiązani do poinformowania organizatora o udziale w konkursie poprzez komentarz, o następującej formie:

Obserwuję jako: 
FB: 
Wkleiłam baner do ramki: TAK/NIE  (adres bloga)
Wkleiłam baner do notki: TAK/NIE   (adres notki)
Blogroll: TAK/NIE 


POWODZENIA!:)
Czytaj Więcej
120 Komentarze

Fitomed, ziołowy żel do mycia twarzy (skóra tłusta)


Produkt: Żel do mycia twarzy ziołowy do cery tłustej
Producent: Fitomed
Opis: Doskonałe właściwości myjące żelu zapewniają saponiny uzyskane z korzenia mydlnicy lekarskiej. Żel posiada odczyn lekkokwaśny i nie zawiera mydeł alkalicznych,  które zbytnio odtłuszczają skórę, uszkadzając powłokę ochronną. Naruszenie warstwy ochronnej daje podłoże do rozwoju bakterii w wyniku utraty odporności naskórka. W celu zapewnienia właściwego oczyszczenia żel zawiera wyciąg z ziół: szałwii, melisy, oczaru, nagietka o działaniu oczyszczającym, regulującym wydzielanie łoju, ściągającym. 
Cena: 9pln / 200ml 
Dostępność: internetowa i stacjonarna (głównie apteki)
Bezpośredni link do sklepu: KLIK

  
 
Opakowanie: 200ml żelu dostajemy w miękkiej butelce zakończonej 'dziubkiem'. Ta forma jest średnio wygodna dla żelu (zdarza mi się nalać więcej niż potrzebuję). Lepiej sprawdziłaby się pompka;) Lecz za to jaki jest jestem w stanie mu wybaczyć niuanse opakowania. 
Konsystencja/kolor: Produkt ma półprzezroczysty, brązowy kolor. Konsystencja jest odpowiednia dla tego typu kosmetyków - żelowa, nie lejąca się, łatwa do aplikacji. 
Zapach: Każda fanka ziołowych zapachów będzie zachwycona! Żel pachnie bardzo przyjemnie, nienachalnie. Woń nie utrzymuje się na skórze. 


Wydajność: Bardzo dobra! Do umycia buźki wystarczy naprawdę niewielka ilość. Kropla żelu po rozsmarowaniu przeistacza się w lekką piankę, która delikatnie oczyszcza naszą skórę. 
Działanie i moja opinia: Żel bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Niepozorny kosmetyk zdziałał cuda na mojej buzi! W końcu zapomniałam co znaczyło uczucie ściągnięcia po myciu :) Pozbyłam się suchych miejsc na buzi, które mnie męczyły. Jak wspomina producent, żel ten wolny jest od wysuszających składników (jakieś pochodne mydeł:D) więc niema mowy o Saharze na buzi. 
Również dzięki niemu uregulowało mi się wydzielanie sebum. Skóra nie świeci się aż tak, jak wcześniej.
Duży plus również za naturalny skład, nietestowanie na zwierzętach oraz niską cenę :) 
Stosunek jakość do ceny: rewelacyjny :) 



Kto jeszcze nie zna Fitomed'u gorąco zachęcam do wypróbowania choć jednego kosmetyku - na pewno przepadnie tak jak ja! 

Znacie Fitomed? :)
Czytaj Więcej
23 Komentarze

uczta dla ciała i zmysłów #2 - Sweet Secret szarlotkowy peeling i masło do ciała!


Seria Sweet Secret słynie z fenomenalnych zapachów w kosmetykach. Czy i tym razem stanęli na wysokości zadania? :)


Produkt: szarlotkowe masło do ciała z bitą śmietaną i cynamonem
Producent: Farmona / Sweet Secret
Opis: Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i apetycznym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało. Powstał na bazie ekstraktu z jabłka, olejku cynamonowego i protein mlecznych, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, na długo pozostawiając kuszący zapach rajskiego deseru. Regularne stosowanie Szarlotkowego masła do ciała daje uczucie wypielęgnowanej, jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie, łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz doskonale odżywia i regeneruje skórę, a niepowtarzalny, wyjątkowo aromatyczny zapach pobudza zmysły oraz zapewnia uczucie niezmąconej błogości i szczęścia, wprowadzając w doskonały nastrój.
Cena: ok. 13pln / 225ml

Moja opinia: Masło dostajemy w praktycznym opakowaniu, z którego nie będzie problemu wydobyć całego produktu. Właścicielki dłuższych paznokci mogą mieć problemy z nabieraniem, ale do tego trzeba się już przyzwyczaić :D
Konsystencja, jak ma prawdziwe masło przystało - iście zbita! A co za tym idzie - wydajne bardzo! Byłam mile zaskoczona. Bardzo treściwe, łatwo się nakłada i bez problemu wchłania. Takie czary to ja lubię - zwłaszcza że okropny ze mnie niecierpliwiec i wchłonąć ma się "już!"
Zapach? Och.. zdecydowanie bardzo jabłkowy, cynamonowy. Nie jest on nader naturalny, wyczuwam bowiem nutę sztuczności, no ale niema co narzekać. Po wysmarowaniu się od stóp po szyję nie sposób przestać się wąchać! Zapach lepiej prezentuje się na skórze niż w słoiku.
Z kwestą nawilżenia jest przyzwoicie - skóra przez cały dzień jest miękka, dopieszczona no i dość długo pachnąca! Warto nadmienić też o maśle shea w składzie - stoi ono już na drugim miejscu!
Warto dodać na koniec że z zapachem będziemy lepiej się czuły w chłodniejsze dni, aniżeli teraz, przy plus trzydziestu stopniach za oknem :)
---------------------------------------------------------------------


Produkt: Szarlotkowy peeling do mycia ciała z bitą śmietaną i cynamonem
Producent: Farmona / Sweet Secret
Opis: Wyjątkowy kosmetyk o gęstej konsystencji i kuszącym zapachu słodkiej szarlotki z bitą śmietaną i zmysłowym cynamonem został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura doskonale myje i odświeża skórę, nie powodując jej wysuszenia. Drobinki peelingujące usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, a delikatna piana o zniewalająco słodkim zapachu rajskiego deseru dodaje energii, uwodzi i inspiruje, wyraźnie poprawiając nastrój. Regularne stosowanie Szarlotkowego peelingu do mycia ciała doskonale odżywia skórę i poprawia jej sprężystość oraz pozostawia długotrwały, uwodzicielsko słodki zapach i aksamitnie gładką skórę.
Cena: ok. 13pln / 225ml

Moja opinia: Do pewnego czasu bardzo rzadko sięgałam po peelingi. Ograniczałam się do tego stworzonego z ziarenek kawy. Lekko znużona kawowymi aromatami baardzo ochoczo sięgnęłam po ten, z jabłkową wariacją zapachową. Jakie było moje zdziwienie podczas pierwszego użycia! No co za zapach
Peeling Sweet Secret można używać na dwojaki sposób - solo - peelingujemy się rączkami, wtedy żel nie pieni się tylko zdzieramy naskórek, albo z pomocą gąbki - wtedy mamy do czynienia z prawdziwym żelem do mycia no i peelingiem! Ta druga opcja skradła moje serce! Zdzierak ma pianę jak marzenie! ;)
Konsystencja jest dobra, nie za rzadka, łatwo wydobyć produkt z butli. Cząsteczki zdzierające są wprost idealne - nie sposób zrobić sobie nimi krzywdy, a jednocześnie czujemy porządne szorowanie :)
Nie zauważyłam by wysuszał moją skórę. Duży plus za wydajność :)


szarlotkowy peeling: 
+ zapach
+ porządne zdzieranie
+ wydajność
+ poręczne opakowanie

- może się okazać za mocny dla bardzo wrażliwej skóry

szarlotkowe masło: 
+ zapach
+ zbita, treściwa konsystencja
+ nawilżanie

- zapach może męczyć na dłuższą metę

Używałyście tych szarlotkowych cudaków? Ja jestem bardzo pozytywnie nimi zaskoczona! 
Super jakość za grosze :)


Produkty te dostałam do testowania dzięki uprzejmości firmy Farmona. Fakt ten nie miał wpływu na ocenę produktu.
Czytaj Więcej
19 Komentarze

Jak rozpoczęłam przygodę z Effaclarem Duo

Cześć i czołem!
Dłuugie przerwy wcale dobrze mi nie robią - im dalej tym ciężej zabrać się do pisania! I wciągnięcia w wir notek, recenzji, zdjęć i tego całego procesu, który w końcu tak bardzo lubię.
Studia. Sesja. Ale na szczęście już prawie koniec! Jeszcze dwa kolosy :) Powoli powracam do świata żywych. I do Was oczywiście!
Kilka recenzji czeka w kolejce, więc pisać jest o czym! A i pomysłów w tej przymusowej przerwie przybyło!

Nowa odsłona bloga - zmiana niewielka, bo i tylko w nagłówku - ale co myślicie? No ja jestem maksymalnie zachwycona :)) W KOŃCU jest  tak, jak zawsze chciałam - lekko, z przymrużeniem oka, pastelowo! 


Kochane, zapewne duża część z Was słyszała o akcji La Roche-Posay - kup swój 'pierwszy' krem z tejże firmy, a otrzymasz całkiem spore próbki. Osobiście z LRP nie miałam jeszcze do czynienia, bo i okazji nie było, ani jakoś nie przyglądałam się za bardzo ich asortymentowi. Więc postanowiłam: To dobry czas by zacząć swoją przygodę z tą marką.
Ale może po krótce nakreślę skąd taki pomysł? Ano nie dalej jak miesiąc temu stwierdziłam że wybiorę się do dermatologa przyjmującego w moim mieście. Zapisałam się grzecznie, okres czekania na wizytę: grubo ponad miesiąc. Okej, nie spieszy mi się. Poszłam po prostu porozmawiać o mojej cerze, która jest nader kapryśna i w końcu stwierdziłam że muszę dojść z nią do ładu, być może jakimiś porządniejszymi specyfikami z apteki.
Pominę fakt czekania w kolejce trzy godziny. Wchodzę do gabinetu. Zwroty grzecznościowe wymienione, ładnie przedstawiam mój problem. "Proszę pokazać buzię". Okej, wszystko oglądnięte, zapada wyrok: przepisane dwa żele do smarowania buzi. W sumie żadnej porady nie usłyszałam, bo i nie zdążyłam się zastanowić nawet co powiedzieć jeszcze. Wizyta trwała 5 minut:) Kocham naszą służbę zdrowia...
W domu oczywiście wklepałam w przeglądarkę cóż to za specyfiki widnieją na mojej recepcie. Opinie. Mało ich. Niezbyt pochlebne. Jak już na kogoś działało, to krótkotrwale. Hmm, to nie dla mnie.

Wtedy właśnie przypomniałam sobie o e-mailu który dostałam na skrzynkę właśnie o tej promocji z LRP. Również w głowie odżyło wspomnienie o osławionym żelu Effaclar Duo, i o jego bardzo dobrej opinii.
Stwierdziłam, że i tak tyle wydam na żele od dermatologa (co z tego że na receptę, jak nie refundowane) więc tak właśnie stałam się właścicielką tego cuda. Zaczynam walkę o czystą buzię!


Pokładam duże nadzieje w Effaclarze Duo! Mam nadzieję że w końcu moje zaskórniki i ciągle nawracające niespodzianki znikną z mojego życia.


A tak właśnie wyglądał mój gratis. Jest to:
Anthelios XL 50+ (żel-krem do twarzy suchy w dotyku) 3ml
Fizjologiczna pianka oczyszczająca 50ml
Woda termalna  50ml

Oto link odsyłający do całej akcji z tym zestawem próbek KLIK  Skorzystałyście też z tej akcji??:))

Używałyście może Effaclaru Duo? Piszcie koniecznie, oraz jak radziłyście sobie z wysuszaniem, którego szczerze mówiąc trochę się obawiam.


Buziaki!!
Czytaj Więcej
18 Komentarze
Obsługiwane przez usługę Blogger.