Produkt: Odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych (Feuchtigkeits Spulung)
Producent: Isana Hair
Opis: Intensywnie nawilża włosy suche i zniszczone, nadaje wyjątkowy połysk.
- kompleks nawilżający,
- wzbogacona wyciągiem z bawełny,
- nie zawiera silikonów i parabenów.
Kombinacja wysokojakościowych składników, wzbogacona wartościowym wyciągiem z bawełny zapewnia włosom suchym i zniszczonym odpowiednią dawkę wilgoci i pomaga w utrzymaniu ich poziomu wilgotności. W wyniku intensywnej pielęgnacji włosy mają olśniewający połysk. Przyjemny zapach sprawia, że mycie włosów staje się szczególnym doznaniem.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stereate Se, Propylee Glycol, Niacinamide, Panthenol, Betaine, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Glycerin, Quaternium 87, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethyleamine, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Hydroxhide, Citric Acid.
Po niebieską Isanę sięgnęłam zaraz po pojawieniu się jej na półkach po wycofanej wersji z olejem z Babassu. Należę do tej grupy dziewczyn, która miała okazję używać różowej wersji. Czy niebieski wariant okazał się równie dobry?
Oczywiście, że nie. Mimo treściwszej konsystencji, odżywka dość słabo działa na moje włosy. Również potrzeba dość sporej ilości, by uzyskać wymarzony 'poślizg' na włosach. Co do zapachu: pierwsze wrażenie - proszek do prania. Drugie wrażenie? Nadal proszek... ;) Taki już jej urok. Ale woń nie utrzymuje się długo na włosach.
Odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych zastosowana jako maska daje zdecydowanie radę. Ale nie zawsze mam czas by czekać te paręnaście minut.
Swego czasu zakupiłam glicerynę. Tą najzwyklejszą, kosztującą kilka groszy - by dodawać jej do smarowideł, masek czy właśnie odżywek. Chyba już domyślacie się, jak poradziłam sobie ze słabym działaniem niebieskiej Isany... Dosłownie 3-4 krople dodane do porcji odżywki wylanej na dłoń wzmocniło jej działanie, przez co odżywka naprawdę zyskała w moich oczach ;)
Lubię też używać jej do pierwszego mycia włosów (po olejowaniu). Zdecydowanie szybciej udaje mi się go wypłukać.
Będę wracać do tej odżywki. Tania, bardzo łatwo dostępna no i przyzwoite działanie, z małą pomocą;)
Na pewno znacie tą odżywkę. Napiszcie jak się u Was sprawdza? Może dodajecie jeszcze inne "cudowne" składniki by wzmocnić jej efekt? Piszcie koniecznie!
Producent: Isana Hair
Opis: Intensywnie nawilża włosy suche i zniszczone, nadaje wyjątkowy połysk.
- kompleks nawilżający,
- wzbogacona wyciągiem z bawełny,
- nie zawiera silikonów i parabenów.
Kombinacja wysokojakościowych składników, wzbogacona wartościowym wyciągiem z bawełny zapewnia włosom suchym i zniszczonym odpowiednią dawkę wilgoci i pomaga w utrzymaniu ich poziomu wilgotności. W wyniku intensywnej pielęgnacji włosy mają olśniewający połysk. Przyjemny zapach sprawia, że mycie włosów staje się szczególnym doznaniem.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stereate Se, Propylee Glycol, Niacinamide, Panthenol, Betaine, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Glycerin, Quaternium 87, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethyleamine, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Hydroxhide, Citric Acid.
Po niebieską Isanę sięgnęłam zaraz po pojawieniu się jej na półkach po wycofanej wersji z olejem z Babassu. Należę do tej grupy dziewczyn, która miała okazję używać różowej wersji. Czy niebieski wariant okazał się równie dobry?
Oczywiście, że nie. Mimo treściwszej konsystencji, odżywka dość słabo działa na moje włosy. Również potrzeba dość sporej ilości, by uzyskać wymarzony 'poślizg' na włosach. Co do zapachu: pierwsze wrażenie - proszek do prania. Drugie wrażenie? Nadal proszek... ;) Taki już jej urok. Ale woń nie utrzymuje się długo na włosach.
Odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych zastosowana jako maska daje zdecydowanie radę. Ale nie zawsze mam czas by czekać te paręnaście minut.
Swego czasu zakupiłam glicerynę. Tą najzwyklejszą, kosztującą kilka groszy - by dodawać jej do smarowideł, masek czy właśnie odżywek. Chyba już domyślacie się, jak poradziłam sobie ze słabym działaniem niebieskiej Isany... Dosłownie 3-4 krople dodane do porcji odżywki wylanej na dłoń wzmocniło jej działanie, przez co odżywka naprawdę zyskała w moich oczach ;)
Lubię też używać jej do pierwszego mycia włosów (po olejowaniu). Zdecydowanie szybciej udaje mi się go wypłukać.
Będę wracać do tej odżywki. Tania, bardzo łatwo dostępna no i przyzwoite działanie, z małą pomocą;)
Na pewno znacie tą odżywkę. Napiszcie jak się u Was sprawdza? Może dodajecie jeszcze inne "cudowne" składniki by wzmocnić jej efekt? Piszcie koniecznie!