Pierwsze zmarszczki? Mój krem nr 10 Fitomed!


Pielęgnacji skóry pod oczami nigdy za wiele! Fitomed w ostatnim czasie wypuścił krem pod oczy z naturalnym działaniem przeciwzmarszczkowym.  

Odpowiednio dobrane składniki tłuszczowe działają przeciwzmarszczkowo, odżywczo i regenerująco na delikatny naskórek w okolicach oczu. Absolutną nowością jest zastosowanie naparu z herbaty białej, parzonego według oryginalnego chińskiego przepisu. 

Skład: Aqua, Camellia Sinensis (White Tea) Leaf Extract, Argania Spinosa Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, D-Panthenol, Trilaureth-4-Phosphate Caprylic/Capric Triglyceride, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerine.





Mój krem nr 10 dostajemy w sporym, 20ml plastikowym słoiczku z dodatkowym wieczkiem, które na pewno pomaga zachować większą higienę. Skład jest naprawdę imponujący! Na samym początku świeży napar z białej herbaty (producent zapewnia, że napar przygotowywany jest na bieżąco); dalej olej arganowy, olej z awokado, masło kakaowe i masło shea. Bogato, naprawdę bogato! 

Krem w swojej konsystencji jest dość zbity - ale przy aplikacji staje się lekki i nietłusty. Nałożony cienką warstwą wchłonie się na tyle dobrze, że nada się pod makijaż. Wieczorem natomiast można pozwolić sobie na większą dawkę i zadziała tutaj równie dobrze. 

Uwielbiam w nim lekkie uczucie chłodzenia przy nakładaniu - mimo, że nie przechowuję go w lodówce. Bardzo fajnie radzi sobie z poranną lekką opuchlizną wkoło oczu. Wieczorem zaś, przynosi ulgę po całym dniu. Krem idealny, czego chcieć więcej?;)

Kwestia działania przeciw zmarszczkom wyjdzie na jaw za kilka lat. Ciężko określić teraz, czy ma wpływ na zmarszczki, w momencie gdy jeszcze ich nie ma;). Wierzę, że dobre nawilżanie tych okolic opóźni ich pojawienie się.


Jeśli tylko macie okazję go przetestować, nie wahajcie się:) Krem pod oczy nr 10 jest wart uwagi. 20ml słoiczek na stronie producenta kosztuje 19zł.  

A Wy jak dbacie o skórę pod oczami? Może jest coś, co sprawdziło się u Was równie dobrze? Dajcie znać!

Czytaj Więcej
17 Komentarze

Błotna maseczka na trądzik Redual+ Bingo Spa



Błoto z morza martwego to dość ciekawy twór. No bo właściwie czym może się ono różnić od naszego, zwykłego błota?;) Dziś chciałabym Wam trochę opowiedzieć o mojej przygodzie z naturalnym błotem od BingoSpa.


Pokrótce o co dokładnie tyle szumu?


`Redual+` maseczka błotna do twarzy i ciała Bingo Spa to preparat na bazie Czarnego Błota z Morza Martwego o silnym działaniu odżywczym na skórę. Jest nadzwyczaj skuteczne w walce z problemem przetłuszczającej się skóry, niezastąpione w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych łojem zatykającym pory skóry. Redual+ ma dobroczynny wpływ na pory skóry – odtyka je, ściąga, dezynfekuje, pielęgnuje, oczyszcza, co może owocować zmniejszeniem wydzielania się łoju i zmniejszeniem ryzyka pojawienia się zmian trądzikowych.
Tłusta, z rozszerzonymi porami cera, mająca skłonność do zanieczyszczeń i wągrów, dzięki błotnej maseczce jest wygładzona i oczyszczona.


Maseczka błotna BingoSpa wspomaga leczenie:
- trądziku młodzieńczego,
- wyprysków,
- łojotoków,
- łuszczycy,
- atopowego zapalenia skóry.


Maska Redual+ to produkt w 100% naturalny, bez dodatków zapachowych i konserwujących.



Maska zamknięta jest w prostym, zakręcanym słoiku - rozwiązanie najbardziej odpowiednie - jesteśmy w stanie wydobyć produkt do samego końca, oraz przed użyciem przemieszać go w środku, bez potrzeby wykładania porcji do osobnego naczynia. Jak już wspomniałam, konieczne jest wymieszanie błota przed użyciem (błoto się rozwarstwia, kiedy stoi nieruszane). Wtedy staje się gładsze w konsystencji i lepiej się rozprowadza. Świetnie sprawdza się tutaj pędzel, którego używam do glinek. Przyspiesza to cały proces i jest to po prostu łatwiejsze;) 

100% naturalny skład to bardzo mocny atut tego produktu. Firma nie dorzuciła żadnych dodatków w postaci zapachów czy innych "niezbędnych" składników;) Mamy tutaj po prostu Maris Limus.

Na etykiecie widnieje informacja dotycząca pierwszej aplikacji - że możliwe jest mocniejsze szczypanie. Szczerze mówiąc trochę zbagatelizowałam sprawę, bo wiem, jaka moja skóra jest gruba i odporna na podrażnienia. Jakie było moje zdziwienie, kiedy ciężko było mi wytrzymać wskazane trzy minuty pierwszej aplikacji. Błoto naprawdę jest drażniące! (ważne: naprawdę uważać na oczy!)
Buzia była dość zaczerwieniona i mocno ściągnięta. Ale w końcu o to tutaj chodzi. 

Z każdą aplikacją szczypanie było mniejsze, aż w pewnym momencie błoto nakładałam jak glinkę.


Jak z działaniem? Stosując maskę Redual+ dwa razy w tygodniu możemy spodziewać się bardzo dobrze oczyszczonej, ściągniętej skóry. Zniwelowanie zaskórników (w różnym stopniu, u mnie efekt średni), lekko zmniejszonych porów. Powstałe wypryski faktycznie szybciej się goją. Zauważyłam też, że w czasie, w którym jej używam zdecydowanie mniej się ich pojawia.  

Maska zasycha identycznie jak glinka - jeśli nie jesteście fankami mocnej skorupy na buzi zawsze można ją zwilżać co chwilę jakimś hydrolatem. 

Osoby z tłustą, problematyczną skórą powinny przyjrzeć się temu kosmetykowi. Cenowo wychodzi naprawdę nieźle - 150g maski za 21,90 na stronie BingoSpa to niezły deal.

Miałyście do czynienia już z błotem z Morza Martwego? :) Dajcie znać!


Czytaj Więcej
11 Komentarze
Obsługiwane przez usługę Blogger.