Beauty Blendery swego czasu atakowały nas ze wszystkich stron. Z zaciekawieniem śledziłam notatki wychwalane pod niebiosa o tym cudownym kawałku gąbki. Oryginału się nie doczekałam (zwyczajnie nie czuję potrzeby wydać 80pln na gąbkę:) jednak, że ciekawska ze mnie bestia i wszelakie nowinki się do mnie uśmiechają to postanowiłam kupić tańszy odpowiednik Beauty Blendera.
Po zmoczeniu gąbeczki jej objętość nie powiększa się aż tak drastycznie jak oryginał. W dotyku robi się ona milsza, miększa, no i gotowa do nakładania fluidu!
Chciałam pokazać różnicę między fluidem nałożonym pędzlem a gąbeczką, ale... nie dostrzegłam prawie żadnych. Jedynie po stronie BB - podkładu było zdecydowanie mniej, efekt był subtelniejszy, krycie lżejsze (ale to logiczne - w końcu gąbka, nawet namoczona zawsze wchłonie nawet drobną ilość produktu)
Nie oszukujmy się - fake Beauty Blender jest na 100% zrobiony z lateksu:) Struktura, oraz porównanie z oryginałem pokazuje to niezaprzeczalnie.
Polecam kupić taką tańszą wersję dla wypróbowania, efektu, czy po prostu ogólnego użytkowania. Taka gąbeczka też ma swoje minusy. Najłatwiej będzie przedstawić je od pauz:
- lekkie krycie
- chłonięcie podkładu (mimo moczenia gąbki)
- wprawna ręka! Powiem wam, że przy takim stemplowaniu potrafi zmęczyć się łapka;)
- po użyciu wypada ją od razu wymyć - co idzie w parze - rano musimy poświęcić więcej czasu na makijaż; a jak wiemy rano liczy się każda minuta :)
- trzeba uważać z długimi pazurkami! Bardzo łatwo o "wcięcia" w gąbce, zwłaszcza przy czyszczeniu jej
a plusy?
+ brak efektu maski
+ możliwość dokładania warstw
+ dokładność (szpic idealnie nadaje się do nakładania korektora pod oczami)
+ cena :) Ja za swój Beauty Blender dałam ok $2 na eBayu (jak zamawiać z eBay; tutaj)
Gąbeczka bardzo dobrze dopiera się zwykłym, szarym mydłem. Schnie dość długo, bo czasami do drugiego dnia potrafi być jeszcze trochę wilgotna.
Napiszcie mi co sądzicie o fenomenie Beauty Blendera, a może go posiadacie? :)
PS. Na Facebooku trwa małe rozdanie. Planuję zorganizować ich
jeszcze kilka, dlatego serdecznie zapraszam do śledzenia!
No i dalej nie wiem. Mam straszną...STRASZNĄ ochotę na bb ale nie wiem czy od razu zdecydować się na oryginał ( pieruńsko drogi) czy raczej pobawić się z czymś tańszym :/
OdpowiedzUsuńMoże kup najpierw tańszą wersję i wypróbuj chociaż czy sposób aplikacji Ci odpowiada :)
UsuńFajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńTeż bym nie kupiła za tyle oryginału :)
Buźka ;*
niikablog.blogspot.com
A mnie jakoś nie ciągnie do tej gąbeczki ;)
OdpowiedzUsuńJa mam hopla na punkcie higieny (cera trądzikowa daje się we znaki:p), więc szkoda mi wydawać dużo na gąbeczkę, której nie chciałabym używać zbyt dlugo. Niby umyta, zdezynfekowana, ale mam wrażenie, że tylko z wierzchu:P Dlatego kupuję tańsze i zmieniam je częściej:) Jak się w końcu przełamię z tym Ebayem, to na pewno wypróbuję tą kopię:)
OdpowiedzUsuńTo też racja... pędzel da się zdezynfekować, a taka gąbka, chociażby prana w najlepszych płynach jakieś zarazki zawsze w sobie będzie miała.
UsuńeBay naprawdę polecam! Wciąga i uzależnia:)
Ja używam BB od dawna, mam jeden jeszcze w zapasach i nie zamienię za nic innego. Teraz planuję kupić podróbkę żeby zobaczyć jaka jest miedzy nimi różnica.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do kupienia BB, może kiedyś się przemogę, ale na chwię obecną jest to moim zdaniem zbędny gadżet.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, trwa właśnie 5 rozdań z atrakcyjnymi nagrodami :)
http://mietowe-love.blogspot.com/
Moje podkłady aplikuję pędzlem kabuki lub palcami. Jeszcze nie próbowałam gąbek. Ale nie wykluczam.
OdpowiedzUsuńnie przepadam za gąbeczkami do podkładu, zazwyczaj używam dłoni :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje jajko z Ebelina, było trochę droższe, z tego co pamiętam jakieś 20 zł. Ale bardzo je lubię, zwłaszcza właśnie za naturalny efekt na buzi. I też nie zamierzam kupować oryginału. Nie dam 80 zł za kawałek gąbki.
OdpowiedzUsuńKupiłam tą gąbeczkę z czystej ciekawości i używałam jej może z 2 tygodnie aż w końcu stwierdziłam, że wolę jednak tradycyjne metody nakładania podkładu... :-)
OdpowiedzUsuń____________________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Nie miałam jeszcze żadnej gąbeczki - ani oryginalnej, ani zamiennika.
OdpowiedzUsuńUżywam na co dzień podkładu mineralnego i najlepiej nakłada mi się go pędzlem :)
Kuszą mnie te jajeczka.
OdpowiedzUsuńMoje jajeczko z ebaya jest jakieś takie twarde, zbite ;( Nie bardzo go używam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nich wiele dobrego, blogosfera jest na bieżąco w końcu, ale jakoś nie napalam się na kawałek gąbki :P
OdpowiedzUsuńMnie jakoś sie ciągnie do tej gąbeczki.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zamówiłam nową gąbeczkę, którą wypuściło RealTechniques - kosztuje 5 funtów i podobno w działaniu jest bardzo zbliżona do BB, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPs. ... i witam jako 500 obserwująca :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dorobiłam się tego produktu. Na oryginalny szkoda było mi pieniędzy, podróba myślałam, że się nie sprawdzi. Kiedyś do nakładania makijażu stosowałam gąbeczki, pamiętam, że dużo lepiej się nakładało kosmetyk. Muszę chyba do tego wrócić.
OdpowiedzUsuń