Buble roku 2012 :D


Ostatnio robiąc porządki w łazienkowej szafce 'każdytucośma' natknęłam się na kilka kosmetyków, które leżą odłogiem i proszą by wrzucić je do śmieci :D Postanowiłam się podzielić z Wami trzema pozycjami, które wygrały plebiscyt na buble roku 2012 :D 


Przyjrzyjmy się tym przyjemniaczkom bliżej :P 


Pamiętacie, jak pisałam Wam o olejku do ciała z serii Skin So Soft Avon ? Jego brat, mianowicie 'Satin glow airbrush spray' co w wolnym tłumaczeniu jest po prostu opalaczem w sprayu. Nie robi z naszą skórą dosłownie nic:) Nie zauważyłam ani lekkiej opalenizny (murzynkiem nie chciałam zostać:D) ani by ów spray nawilżał czy cokolwiek robił ze skórą (ho, z alkoholem w czołówce ciężko być nawilżaczem) No i przede wszystkim dusi! Psikając się w zamkniętym pomieszczeniu robicie to na własną odpowiedzialność! Nie znoszę tego kosmetyku, i w ogóle już nie kupię nic z tej serii, chociażby mieli mi dać za darmo! :D


Seria Clean&Clear równie budzi u mnie skrajne uczucia. Bardzo polubiłam się z pianką do mycia buźki z tej serii, więc i tonik powinien być super! A jeszcze jak pisze, że jest głęboko oczyszczający (pory się bardzo ucieszyły!:D) to już w ogóle super. W domu okazało się że jest to praktycznie w 100% spirytus :D (tzn tak się czujemy jak się nim smarujemy) Nie należę do super-wrażliwców, no ale takie coś to nawet słonia by ruszyło :P Jednak do ów toniku znalazłam rozwiązanie. Raz, że dezynfekuję nim pęsetę, a dwa, pełni rolę (również dezynfekującą) w moim płynie do mycia pędzli.  


Ostatni bohater wieczoru, mianowicie odżywka do włosów ORIFLAME, która ma, uwaga, dodawać objętości! :D Hair X volume boost - hair mask for fine and flat hair. 
Nie mam pojęcia, kiedy moja rodzicielka dotargała to cudo do domu. Ale dobrze pamiętam ten dzień, kiedy chciałam go wypróbować (i niestety to zrobiłam:P!) Nałożyłam odżywkę od nasady (no bo jak inaczej miałaby te włosy unieść do góry?:D) Wszystko pięknie, zmyłam ją (zmywanie nie przebiegło gładko, ciężko się rozprowadzała i tak samo zmywała) Po odciśnięciu wody z włosów czekałam na efekty! No i się nie doczekałam:) (zdziwiłabym się, jakby coś było widać:P) Pod koniec dnia włosy były w ogóle nie do życia, oklapnięte itd. 

----------------------------------------------------------------
Napiszcie mi moje drogie, czy miałyście do czynienia z którymś bohaterem dzisiejszego posta :) Ciekawa jestem Waszej opinii :)) 

Ponad to - z boku bloga pojawił się slider box z odnośnikiem do Facebooka :) 
(Dziękuję mojemu TŻ w zainstalowaniu go:D:*) 
I chciałam Was serdecznie zaprosić do klikania!! Często dodaję wszelkie info o konkursach, które akurat krążą po internecie :) Poza tym niedługo szykuję dla Was konkurs! Warto być na bieżąco :)) 

Buziaki!
17 Komentarze

17 komentarzy:

  1. dobrze wiedzieć i strzeż się ich LD

    http://catherinessdiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. fakt, samoopalacze avonu to jakaś pomyłka. chociaż w sumie ja ogólnie mam uraz do samoopalaczy, ale żeby nie opowiadać za długo - obudziłam się rano pomarańczowa po jednym z nich :D
    obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z tych przyjemniaczków miałam jedynie tonik już jakiś dłuższy czas temu i był straszny :) wypalał pory! i świetnie zmywał zabrudzenia z umywalki (po zabawie z farbami plakatowymi).
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, nie lubię tak mocno alkoholowych toników!
    + dodaję do obserwowanych! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam nic z tych kosmetyków i nie chcę mieć ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. co do Skin so Soft to się zgodze bo dla mnie to genialny wysuszacz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. na szczęście na żaden z tych produktów nie trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. na szczęście nic z tych bubli nie miałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam żadnego z tych kosmetyków, ale widzę, że nic nie straciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyjemniaczki- hehhe :D Miałam do czynienia z tonikiem clean&clear i moje wrażenia są identyczne - świetny pomysł z tą dezynfekcją pędzli- na pewno z moim zrobię to samo! Dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja na szczęście akurat z tych bohaterów nic nie miałam:) piankę Clean&Clear też raczej dobrze wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. rzekoma "odżywka" Oriflame niedouczona osobo to jest "maska" :) a to jest różnica w stosowaniu, nakładaniu i efektach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dobrze Anonimku, następnym razem będę dokładniej czytała etykietki!

      Usuń
  13. Nie używałam, może i lepiej dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny blog! Dołączyłam do witryny i liczę na to samo z Twojej strony :*

    Zapraszam Cię tutaj:
    http://patrycjasstyle1212.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawe recenzje :)
    zapraszam na konkurs, który trwa tylko do jutra! :)
    http://czaaki.blogspot.com/2012/11/konkurs-wygraj-bon-do-sklepu-mergpl.html?showComment=1354137649432#c8636902993592504188

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam nic z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń

Kochani bardzo dziękuję za każdy komentarz, który tu zostawiacie! To ogromna motywacja dla mnie!

Zawsze odwiedzam blogi, które zostawiły tu ślad po sobie, a także często rewanżuję się za obserwacje ;)!

Obsługiwane przez usługę Blogger.