Wpisy Ambasadorskie marki Le Petit Marseillais zalały całą Blogosferę - nie ma się co dziwić, w końcu bardzo dużo blogerek załapało się na tą kampanię. Sama w sobie akcja jest świetna - dostałyśmy paczki, w której znalazłyśmy dwa zapachowe kosmetyki oraz multum próbek dla koleżanek.
Część z nas znała już wcześniej myjadła z tej firmy, ale w moim przypadku jest inaczej - to moje pierwsze zetknięcie z marką. Owszem, ciekawe zapachy kusiły na półkach drogerii, ale skutecznie powstrzymywałam się im mając na względzie ciągle niewykończone zapasy;)
Zatem testowanie i bycie Ambasadorką Le Petit Marseillais ucieszyło mnie podwójnie!
Na okres letni marka wypuściła dwa nowe warianty zapachowe, które znalazłyśmy w paczkach ambasadorskich. Są to werbena i cytryna, oraz pomarańcza i grejpfrut. Oba są bardzo orzeźwiające i sprawdzą się idealnie w upalne dni!
Co o nich sądzę?
żel pod prysznic: werbena i cytryna
Jak działa zapach werbeny i cytryny? Poczujesz jego moc już od
pierwszego wdechu, gdyż dodaje energii, a jednocześnie odpręża. Nie
dziwi zatem fakt, że olejek werbeny posiada właściwości regenerujące
mięśnie, niwelujące ich zmęczenie i poprawiające kondycję! To idealny
składnik żelu pod prysznic dla osób aktywnych, lubiących sport,
spędzających czas w ruchu!
Zapach tego żelu faktycznie jest unikatowy i od pierwszego powąchania uzależnia. Nie sądziłam, że tak bardzo się z nim polubię! Podczas prysznica woń jest mocna, jednak później nie zostaje ona na ciele (czyli spokojnie można użyć zapachowy balsam). Sam kosmetyk jest odpowiedniej gęstości, dobrze się pieni. Mam wrażenie, że jest mniej wydajny i mniej się pieni w porównaniu z wersją żelu 2w1 pod prysznic i do kąpieli.
żel 2w1 pod prysznic i do kąpieli: pomarańcza i grejpfrut
Czerp z bogactwa natury. Otul się świeżością nasyconą nutą cytrusowego
aromatu. Poczuj wyjątkowy zapach dojrzałych pomarańczy i grejpfrutów.
Użyte w naszej recepturze cytrusy pochodzą z upraw organicznych i
zostały zebrane w basenie Morza Śródziemnego.
Tutaj główne skrzypce gra gorzki grejpfrut, który o siódmej rano świetnie budzi i stawia na nogi. Fanki cytrusowych zapachów zdecydowanie powinny go wypróbować! Jak napisałam wyżej, wersja 2w1 jest zdecydowanie gęstsza i wydajniejsza (to pewnie dlatego, by móc go wlewać do wanny). Testowałam go tylko pod kątem prysznica, bo nie posiadam wanny:) ale sądząc po mocnym pienieniu się na pewno sprawdzi się też tam.
Warto wspomnieć na koniec, że oba kosmetyki mają na początku składu Ammonium lauryl sulfate, czyli łagodniejszy detergent odpowiadający za gęstość piany. Mimo że jest to nadal detergent nie zauważyłam przesuszenia skóry. Podsumowując - są to całkiem dobre żele o przepięknych zapachach. Jeśli znów po nie sięgnę, to na pewno właśnie ze względu na to:)
Dostępne warianty zapachowe:
-kwiat pomarańczy
-mandarynka i limonka
-mleczko waniliowe
-miód lawendowy
-słodkie mleczko migdałowe
-biała brzoskwinia i nektarynka
-mandarynka i limonka
-mleczko waniliowe
-miód lawendowy
-słodkie mleczko migdałowe
-biała brzoskwinia i nektarynka
Który wariant sprawdził się u Was najlepiej? :)
Dla mnie pomarańcza i grejpfrut to najlepszy zapach na świecie! Nie sądziłam że aż tak go polubię :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMam i powoli sama szykuję się do ich recenzji. Przepiękne zapachy! Oba mi się bardzo podobają, ale grejpfrut jest moim numerem jeden :) Przepiękne zdjęci i bardzo ładny szablon! :)
OdpowiedzUsuńPomarańcza i grejpfrut - muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZapachy kuszące :)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to pomarańcza i grejpfrut :))
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam żel Grejpfrut-pomarańcza. =)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że osobiście jeszcze się z nimi nie spotkałam, ale coraz bardziej mnie kuszą - wiesz, im więcej się o nich naczytam, to tym bardziej sama chcę spróbować :]
OdpowiedzUsuńTeż mam ten zestawik! :) Werbena i cytryna do mnie nie przemawia, to połączenie zalatuje mi jakimiś landrynkami albo innymi cuksami :) Ale grejpfrut i pomarańcza - miodzio! :D
OdpowiedzUsuńU mnie pod prysznicem póki co króluje grejpfrut, ale i na werbenę mam wielką ochotę i chyba wyciągnę ją z szafki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A