Przełom grudnia i stycznia to lawina podsumowań zeszłego, jak i przyszłego roku kalendarzowego. Bardzo lubię podglądać takie wpisy by złowić te perełki, które są najbardziej warte uwagi! U mnie tym razem dość skromnie - postawiłam na kosmetyki po które sięgałam niemalże codziennie. Zapraszam!
Rok 2015 obfitował u mnie w masę nowych kosmetyków do pielęgnacji zarówno skóry jak i włosów. Szczególnie chciałabym wyróżnić serum zabezpieczające końcówki włosów z firmy Chantal (1) które używam już od października 2014! Zobaczcie ile go jeszcze zostało...;) Po więcej zapraszam do recenzji. Szampon do którego wracam regularnie - Yves Rocher w wersji do włosów farbowanych (2) to mój faworyt. Dlaczego tak jest odsyłam do wpisu, gdzie porównywałam go do wersji Volume. Odżywki Balea poznałyśmy wraz z Panną Mi odwiedzając sklep z chemią niemiecką w naszym mieście. Ta konkretna do włosów farbowanych (3) okazała się być ideałem! I kosztowała całe 4,50zł:)) Ostatni słoik to 500ml krem do ciała (4) również z firmy Balea; tym razem przywieziony prosto z Niemiec dzięki kochanej Madzi! Trafiła idealnie w mój gust - uwielbiam zapach kokosa! Balsam konsystencją przypomina nasze 500ml Isany, tyle że tak ładnie to one nie pachną;)
Jeśli chodzi o kolorówkę to dość mocno wyselekcjonowałam moich ulubieńców. Do tej pory moim codziennym podkładem był KOBO matt makeup, ale odkąd skusiłam się na wszędzie wychwalany Max Factor face finity all day flawless (1) to on zajął pierwsze miejsce. Cieniami 2015 roku są cienie Make Up Revolution (2) - tutaj beż pod łuk brwiowy touch me, oraz połyskujący na całą powiekę promised land. Cienie tanie jak barszcz (jeden to koszt 5zł) a w duecie z bazą HEAN Stay On (5) dają radę! Najtrwalsza kreska to tylko eyelinerem (3) z Eveline. Bardzo czarny, bardzo łatwy w obsłudze i bardzo długotrwały. Rewolucją dla mnie było sięgnięcie po odżywkę do rzęs LashVolution (4). Więcej o mojej kuracji przeczytacie w tych wpisach. W kwestii odżywiania paznokci porzuciłam formaldehyd na rzecz tego czarnego geniusza - mowa oczywiście o Golden Rose Black Diamond Hardener (6). Świetna baza pod kolorowe lakiery. Mocno utwardza paznokcie i pomaga w ich zapuszczeniu. Jestem na tak! Również w tym roku kupiłam sławny puder Anti-Shine z Kryolana (7). Jak można już się domyślić to mój numer jeden. Planuję porównanie wszystkich pudrów, które mam - a w tym roku trochę ich nakupiłam:) Tłusta cera to cera z licznymi wypryskami. Na te najbardziej widoczne przez większość roku nakładałam korektor mineralny (8) od Annabelle Minerals. Po miniaturce przyszedł czas na pełne opakowanie (4g)... Szczerze mówiąc jest to tak wydajny produkt, że nie wiem kiedy go zużyję! Ale kryje świetnie, warto wypróbować! Przedostatni kosmetyk to coś do ust - kultowa pomadka z Alterry z rumiankiem (9). Kupiona z zamiarem smarowania rzęs, ale finalnie skończyła jako idealny ratunek dla spierzchniętych ust. Używam jej okrągły rok i świetnie nawilża! Ostatnia pozycja to woda toaletowa, która przywędrowała do mnie z Niemiec wraz z balsamem z Balei - mowa tutaj o flakoniku Betty Barclay Precious Moments (10). To zapach kwiatowo-owocowy; może nie byłoby w nim nic nadzwyczajnego, ale warto nadmienić tu o jego trwałości. Nie spotkałam się jeszcze z tak trwałą wodą toaletową! To zdecydowanie mój faworyt wśród zapachów kupionych w minionym roku.
To by było tyle moich perełek. Chciałabym również podziękować za milion wyświetleń mojego bloga - to zdecydowanie coś, na co czeka większość blogerów:)
Czy moje hity pojawiły się również u Was? Piszcie koniecznie:)
ten Eyeliner niestety u mnie się nie chciał utrzymywać na powiece, a szkoda :) a podkład z MaxFactora jest już tak długo na mojej liście ale mam zapasy :)
OdpowiedzUsuńKokosowy krem do ciała z Balei uwielbiam za zapach ;)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twojej kolekcji ale hity masz ciekawe:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW moich hitach znalazly sie mineraly bareMinerals. Anabelle niestety mnie zapycha :/
OdpowiedzUsuńTen podkład z max factor wygrywa również i u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
MARCELKA fashion♡♥♡♥
Znam tylko 9 i 4 :D Ale też lubię te dwie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego z tych produktów :(
OdpowiedzUsuńWspólnym naszym hitem jest Alterra :) Też ją kupiłam do rzęs, ale jednak stosowałam ją na ustach i świetnie mi się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńKocham wszelkie produkty mineralne, mam ten korektor i sobie bardzo go chwalę :).
OdpowiedzUsuńJa musze wreszcie kupic te pomadke z Alterry :) Jak Twój puder z Kryolanu ładnie się trzyma, moje pudełko całe się starło :(
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam Twoich ulubieńców, ale kilka z pozycji chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem tego masła/kremu z Balea, bo równiez uwielbiam zapach kokosu, ale w końcu się nie zdecydowałam. Może kiedyś... Kusisz pudrem Kryolan, mój matujący Bell dzisiaj dokonał żywota rozsypując się po całej łazience, ale mam jeszcze inne pudry, więc na razie się nie skuszę, jednak ląduje na mojej liście do rozważenia w przyszłości.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nic z tych kosmetyków nie miałam :/
OdpowiedzUsuń