Szampony Yves Rocher - który lepszy?


Lubię zmieniać szampony, bo widzę, że moje włosy często przyzwyczajają się do jednego. Te z Yves Rocher podpatrzyłam już jakiś czas temu u Anwen. 

Sięgnęłam po wersję Volume - ta, która Anwen sprawdziła się najlepiej oraz po wersję do włosów farbowanych - bo takie właśnie mam i zależy mi, by przedłużyć choć w niewielkim stopniu intensywność koloru. Jak każdy z nich wypadł w mojej pielęgnacji? Postaram się Wam przybliżyć tą sprawę;)

Volumizing Shampoo (Szampon zwiększający objętość włosów z wyciągiem z malwy)

Szampon do włosów cienkich i delikatnych. 98% składników pochodzenia naturalnego. Składniki pochodzenia roślinnego: malwa bio, baza myjąca pochodzenia roślinnego. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Bez silikonu, bez sztucznych barwników. Bez parabenów.

Skład: Aqua/Water/Eau, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Malva Sylvestris (Mallow) Flower/Leaf/Stem Extract, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Sodium Benzoate, Parfum/Fragrance, Glycerin, Citric Acid, Panthenol, Alcohol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sodium Chloride, Salicylic Acid.

Ta wersja szamponu jest żelowa (formuła przezroczysta). Sprawdzi się bardzo dobrze na włosach cienkich (do których jest dedykowany), gdyż w ogóle ich nie obciąża. Ja mam włosy ciężkie, grube, praktycznie niewycieniowane i ciężko mi było stwierdzić czy jego właściwości zwiększające objętość faktycznie działają. Nie polubiłam go na tyle, by kupić kolejne opakowanie z prostego względu - włosy po kilku użyciach przyzwyczaiły się do niego i nie domywał ich już tak dobrze jak na początku. Podejrzewam że przyczyną tego jest fakt, że zamiast mocnych SLSów ma na początku składu ALS, czyli faktycznie łagodne myjadło :). Wydaje mi się, że był mniej wydajny niż jego brat - zużywałam go więcej bo trochę słabiej się pieni. Warto nadmienić o jakże wspaniałym zapachu (tak wiem, w YR to standard:)) 


Protection & Radiance Shampoo (Szampon chroniący blask włosów farbowanych)

Formuła bez silikonu, aby chronić włosy nie obciążając ich. Wyciąg z głogu z ekologicznych upraw ma właściwości antywolnorodnikowe (przeciwutleniajace), co zapewnia ochronę przeciw promieniom UV. Dzięki tym właściwościom kolor włosów jest lepiej chroniony.
96% składników pochodzenia naturalnego. Składniki pochodzenia roślinnego: głóg bio, baza myjąca pochodzenia roślinnego. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Bez silikonu, bez sztucznych barwników. Bez parabenów.

Skład: Aqua/Water/Eau, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycol Distearate, Crataegus Monogyna Flower Extract, Cocamide Mipa, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Acrylates Copolymer, Citric Acid, Sodium Benzoate, Lauryl Glucoside, Glycerin, Parfum/Fragrance, Polyquaternium-10, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Tocopherol, Panthenol, Ethylhexyl Salicylate, Sodium Hydroxide, Sodium Chloride, Salicylic Acid, Potassium Sorbate.

Szampon już od pierwszych użyć skradał moje serce. Fajna formuła, nieprzezroczysta, która bardzo podpasowała moim włosom - pieni się bardzo dobrze, potrzeba go niewiele - co za tym idzie wzrasta jego wydajność. Pachnie również ziołami - te zapachy są cudowne! I mam wrażenie, że dość długo utrzymują się na moich włosach (choć dużo zależy też jakiej odżywki użyję później). 
Generalnie dziewczyny, którym nie przeszkadza SLS w składzie, a szukają szamponu chroniącego kolor to powinny go wypróbować. Aktualnie zużywam kolejną butelkę i o dziwo do tej wersji moje włosy jeszcze się nie przyzwyczaiły :) 

Podsumowując Volume: 
+ lekka, nieobciążająca formuła 
+ brak silnych detergentów 
+ idealny dla wrażliwców 
+ zapach, skład
- może być za słaby dla cięższych włosów
- włosy mogą się do niego przyzwyczaić 
- słabsza wydajność



Podsumowując Protection & Radiance Shampoo:
+ filtry UV, pomagające chronić kolor farbowanych włosów
+ formuła nieprzezroczysta, bardziej gęsta
+ zapach, naturalny skład 
- SLS na początku składu
- może obciążyć bardzo cienkie włosy

 Wszystkie szampony kosztują 11,90 za 300ml, czyli naprawdę niewiele. Stosunek jakości do ceny świetny!
Sięgacie po szampony Yves Rocher? Który z nich jest Waszym ulubieńcem?:) 
18 Komentarze

18 komentarzy:

  1. Nie znam tych produktów, ale chętnie bym je przetestowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie wypróbowałabym ten chroniący kolor włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam ich ale mam wersje odbudowującą i jestem zadowolona z działania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sięgałam jeszcze po żaden - zastanawiałam się ostatnio nad tym zwiększającym objętość, ale najpierw muszę pokończyć te szampony, co mam ;)
    Mimo, ze nie farbuję to może zwrócę uwagę na Twojego drugiego bohatera :D Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś nie miałam jeszcze szamponów z YR, zawzse kupowałam i kupuję te drogryjne

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba muszę wypróbować ten szampon Volume, jednak trochę się obawiam bo nigdy nie miałam żadnych kosmetyków z Yves Rocher.

    Zapraszam do mnie
    chocolate-dreamsss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamierzam zamówić sobie coś z YR, w tym także jakiś szampon na wypróbowanie, skuszę się na ten Volume, zobaczymy jak sprawdzi się na moich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam dwa szampony z YR,ale inne-przeciwłupieżowy i oczyszczający-i tak samo,oba są dla moich włosów trochę za słabe,bo mam ciężkie,przetłuszczające się włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio oglądałam jakiś filmik na YT, gdzie dziewczyna bardzo polecała te szampony :) Jeszcze nigdy ich nie miałam, ale bardzo mnie zaciekawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja właśnie myślę o ich zakupie, zwłaszcza teraz kiedy będą promocje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam szampon YR, ale zupełnie inny niż te, które pokazałaś, ale jestem pewna, że kiedyś się jeszcze skuszę na jakiś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używałam szampon z YR, ogólnie jakoś nie jestem skłonna do zmian jeżeli chodzi właśnie o szampony. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo lubię wersję Purete :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie używałam żadnego kosmetyku z tej firmy :p aż wstyd się przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mam gdzieś zapisany w zakładkach właśnie ten tusz volume, który polecała Anwen :). ale jeszcze nie miałam okazji go kupić i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. muszę kupić sobie ten chroniący kolor

    OdpowiedzUsuń
  17. szamponów z YR jeszcze nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prześladują mnie ostatnio na blogach produkty YR a ja jeszcze nigdy nic nie miałam z tej firmy. Muszę to zmienić:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Dołączyłam z miłą ochotą do obserwujących.

    OdpowiedzUsuń

Kochani bardzo dziękuję za każdy komentarz, który tu zostawiacie! To ogromna motywacja dla mnie!

Zawsze odwiedzam blogi, które zostawiły tu ślad po sobie, a także często rewanżuję się za obserwacje ;)!

Obsługiwane przez usługę Blogger.