Dziś notka połączona, bo w czerwcu nie popisałam się ani ilością zużytych produktów, ani jakoś specjalnie zakupami :) Kupiłam głównie to, co było mi potrzebne bez rozdrabniania się na drobne:)
Zacznijmy więc od haul'a.
____
Zacznijmy więc od haul'a.
- Garnier Fructis szampon i odżywka wzmacniające (mają super olejki w składzie!)
- Rival de loop preparat do demakijażu
- AA krem pielęgnacja młodości 18+
- woda destylowana
- pojemniczek z pompką
- zestaw błyszczyków z H&M (jeden oddałam koleżance:)
- pędzel do różu z Eco Tools (już go kocham:)
- tusz maxfactor 2000 kalorie
- (brak na zdjęciu) dwie saszetki henny w proszku VENITA (ale o tym kiedy indziej:)
Pędzel, krem,odżywkę i szampon już zdążyłam trochę poużywać:) Czego jesteście najbardziej ciekawe??
____
- Avon, Skin so soft (recenzja) - udało mi się wykończyć tego bubla. Nigdy więcej :D
- ISANA dusch ol - kolejne opakowanie - jest okej, ale wrócę do niego zimą
- Rival de Loop - preparat do demakijażu (recenzja) - kolejne opakowanie już kupione:) Jak dla mnie bardzo dobry produkt w niskiej cenie:)
- Intimea emulsja do higieny intymnej, Biedronka - był okej, fajnie się pienił, krzywdy nie zrobił :) Kupię jego drugą wersję (żelową chyba?) żeby porównać
- Nivea antyperspirant invisible - tych kulek zużyłam chyba ze cztery opakowania pod rząd. W okresie zimowym dobrze chronił, no i moje bluzki nie ucierpiały (brak śladów:) Ale teraz gdy jest cieplej mam wrażenie że nie radzi sobie aż tak dobrze jak powinien. Wrócę do niego, ale na pewno nie teraz.
Buziaki!